STEFAN ZANIUK – 05.08. – 08.08.2022
Pierwszy dzień
Ludzie którzy podróżują
Po trosze świat kształtują
Poznają nowe zakątki
Oraz mają z tego pamiątki
I tak grupa namawia
Na wyjazd do Wrocławia
Sabina stanęła na wysokości zadania
Bo spełniła nasze oczekiwania
Cała eskapada się rozpoczyna
Gdy porywa nas limuzyna
Choć do Szyman jest blisko
Tak trafiamy na nasze lotnisko
Stalowy rumak z opóźnieniem
Nadrobił czas z powodzeniem
Strachowice nas witają
Do Wrocławia zapraszają
W centrum majestatycznym
Nasz hotel historyczny
To Lothus wspaniały
Do dyspozycji jest cały.
Jeszcze tego wieczora
Wyruszyła grupka spora
W sferze ukrytych marzeń
Oraz poszukiwaniu nowych wrażeń
Główne place oblegane
Mają powodzenie niesłychane
Tysiące młodych ludzi
Do aktywności budzi
Ten reiwach niesamowity
Wnosi nastrój wyśmienity
A latające lampiony oraz kwiaty
Tworzą magiczne klimaty
Rynek i Plac Solny
Opuszczamy krokiem powolnym
Potem w otoczeniu starej formacji
"Konspira" zaprasza do kolacji
Drugi dzień
Plac Dominikański i ulica Purkyniego
Prowadzą do Parku Słowackiego
Rotunda w tej lokalizacji
Jest gwiazdą wrocławskich atrakcji
Niesamowity skarb ona skrywa
Do którego wycieczka przybywa
Spiralnym tunelem docieramy
Panoramę Racławicką podziwiamy
Monumentalne malowidło przytłacza
Które wokół Cię otacza
Jesteś w centrum tego zdarzenia
Niczym na stanowisku dowodzenia
Scenografia z połączonym obrazem
I tym niezwykłym pejzażem
Oraz sceny batalistyczne
Stają się wręcz mistyczne
Odmienna perspektywa iluzoryczności
Chyba w każdym sercu zagości
A to dobro narodowe
Jest cudowne i ponadczasowe
Pod koniec zwiedzania
Przejmuje nas przewodniczka Ania
Kierunek ku Odrze obiera
I do Zatoki Gondoli dociera
Ptaki Abakanowicz się przyglądają
Bo wycieczkę pozdrawiają
Dalej w ciszy i znoju
Przekraczamy Most Pokoju
Tu najstarsza część miasta
Ponad tysiąc lat wyrasta
Ostrów Tumski jest zwiedzany
Przez wszystkich podziwiany
W cieniu platonu klonolistnego
Na terenie Placu Katedralnego
Kolumna Chrystusa ukryta
Która zwiedzających ciepło wita
Budowle kościelne tu dominują
Które nad choryzontem górują
Archikatedra i Kolegiata prym wiodą
Nad Odrzańską odnogą
Przy ulicy Św. Marcina
W Notre Dame nasza gościna
Z ciastem i kawą sił nabieramy
Bo dalej Wrocław zwiedzamy
Most Młyński i Piaskowy
Oraz ukryty krasnal Miodkowy
Choć upał mocno doskwierał
Katedra Grekokatolicka przy Placu Nankiera
W pobliżu Rynku obiekt monumentalny
Jako najciekawszy obiekt sakralny
Z kładką między wieżami
Który z ziemi podziwiamy
Ratusz jako symbol tego miasta
Od XIII wieku tu wyrasta
W podziemiach lochy więzienne
Takie to było życie codzienne
I tak Stare Miasto zaliczamy
A teraz kierunek na ZOO obieramy
Małe krasnoludki ciągle z nami
Wnet z Papą Krasnalem się witamy
Do ogrodu jest daleko
Za Placem Grunwaldzkim i rzeką
Korzystamy z taboru miejskiego
I docieramy do ulicy Wróblewskiego
Tu największy ogród zoologiczny
Przez swe zasoby jest magiczny
Zwłaszcza Afrykarium oblegane
Ukazujące życie niesłychane
Ekosystemy z Lądu Czarnego
Budzą podziw u zwiedzającego
Forma i bogactwo przekazane
Jest tajemnicze i niesłychane
W tym obiekcie bardzo modny
Szklany tunel podwodny
Każdy pod nim przechodzi
Ludzie starsi oraz młodzi
Jednak niezapomniana chwila
To oblicze krokodyla
Jako symbol tego widowiska
Mogłeś obejrzeć go z bliska
Afrykańskie zjawisko
Oraz zwierzęce środowisko
Obraz życia ukazuje
Choć w niewoli pokutuje
Jeszcze nie koniec atrakcji
Bo zaraz po kolacji
Multimedialna fontanna
Tańcząca niczym panna
Potencjał strumieni wodnych
Urasta do symboli modnych
Z rytmiką muzyczną
Staje się wręcz filozoficzną
Kompozycja tego wydarzenia
Barwy codzienności zmienia
Kolorowe chwile zapomnienia
Przywracają wyjątkowe wspomnienia
Tej rozrywce przyświeca
Obok Hala Stulecia
I obraz iglicy niebotyczny
Jako symbol liryczny
Dzień kończymy w mini browarze
Gdzie małe piwka idą w parze
Tu degustacja z animuszem
Pod wrocławskim ratuszem
Trzeci dzień
Góry Sowie tajemnicze
Odkrywają swe oblicze
Turyści zewsząd podążają
I te miejsca odwiedzają
Wśród nich perła architektury
Zamek Książ i jego mury
Z zespołem podziemnych tuneli
Jako gratka dla tropicieli
Przez trzy kwadranse
Mieliśmy podziemne seanse
A tunel w tej czeluści
Promieni słonecznych nie dopuści
Górna część zamczyska
Już przepychem i ciepłem tryska
Zaś dodatkowe tarasy
Dodają splendoru i klasy
Po godzinie wróciliśmy do hotelu
Ale na miasto wyrusza niewielu
A ci którzy podołali
Przy trunkach Wrocław pożegnali
Ostatni dzień
Niejedna osoba się umawia
Że wróci do Wrocławia
Bo swym urokiem urzeka
I na turystów ciągle czeka
Nieubłagany czas powrotu
Więc odprawa do samolotu
Ogromny Boeing już kołuje
I po godzinie w Szymanach ląduje
Ostatni nawrót z góry
Ukazuje piękne Mazury
Jednak twarde lądowanie
Kończy to sprawozdanie
Ostatnia droga już typowa
Prowadzi do Mrągowa
Już za Pan Brat
Witamy nasz Mazurski świat